#139 Pod kloszem


Tytuł oryginalny: Belzhar
Autor: Meg Wolitzer
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 288
Książek w serii: Jedna (książka pochodzi z serii "Myślnik")
Cena z okładki: 34.90 zł
Ocena: 5.5/10

"Czasem myślimy, że ludzie będą z nami na zawsze, a potem tracimy ich bez żadnego ostrzeżenia."

Gdyby życie było sprawiedliwe, Jam Gallahue nadal mieszkałaby w rodzinnym New Jersey ze swoim uroczym chłopakiem z Wielkiej Brytanii – Reevem Maxfieldem. Oglądaliby razem stare skecze i całowali się między regałami szkolnej biblioteki. Z pewnością nie byłaby teraz w Wooden Barn, szkolnym ośrodku terapeutycznym w Vermoncie, i nie chodziłaby na przeznaczone tylko dla wybranych uczniów (rzekomo odmieniające życie) lekcje pt. „Specjalne zagadnienia z literatury angielskiej” poświęcone wyłącznie twórczości Sylvii Plath. Życie jednak nie jest sprawiedliwe. Reeve’a nie ma już od ponad roku, a Jam wciąż nie może otrząsnąć się po stracie. Kiedy zadanie domowe polegające na pisaniu pamiętnika otwiera Jam i pozostałym uczniom drogę do innego świata, nazwanego przez nich Belzharem, dziewczyna odkrywa rzeczywistość, w której czas staje w miejscu, a ona znów może poczuć obecność Reeve’a. Jednak zapełniając kolejne strony dziennika, Jam musi zmierzyć się z prawdą i zdecydować, jak wiele jest gotowa poświęcić, by odzyskać to, co utraciła.

Każdy człowiek spotkał się w swoim życiu z sytuacją, o której chciałby zapomnieć. Wyprzeć ją ze świadomości z powodu trudnych wspomnień. To właśnie zrobiła główna bohaterka, Jam, wyparła się prawdy na rzeczy życia w kłamstwie. I to chyba najgorsza decyzja jaką mogła podjąć. 

Okładka książki jest piękna, intrygująca. Odkąd ją zobaczyłam wiedziałam, że muszę tę powieść przeczytać. Przedmioty pokazane na oprawie mają związek z Pod kloszem. Na przykład słoik dżemu czy vansy, ulubione buty Jam. Jednak piękne wydanie nie wpływa a ocenę treści, która była średnia.

Po pierwsze: Jam. Jamaica. Główna bohaterka, a zarazem narratorka była niezwykle irytująca. Ale to można powiedzieć praktycznie o każdej postaci damskiej występującej we współczesnych powieściach dla młodzieży. Właściwie to doprowadziła mnie do szału kiedy dowiedziałam się co stało się z Reeve'em. Jam jest płytka. Bardziej skupionej na sobie bohaterki nie spotkałam już od dawna. Na początku bardzo jej współczułam. Straciła ukochanego chłopaka. Jednakże pod koniec stwierdziłam, iż jest ona po prostu wariatką. Nienawidziłam jej "przyjaciółek", które mówiły, że Jam i chłopak z Anglii tak naprawdę się nie znali, nie mogła go pokochać. Później moje stosunki do postaci się odwróciły. 

Na początku powieść była niezwykle interesująca, nie mogłam doczekać się chwili aż w końcu poznam powód zniknięcia Reeve'ego z życia Jam. A kiedy się doczekałam miałam ochotę rzucić Pod kloszem o ścianę. Zakończenie jest bezsensu, a Jamaica - jak wcześniej wspominałam - wyszła na wariatkę. Świetnie.
Ale powieść ma także plus. Belzhar. Świat, w którym bohaterowie ponownie spotykali się ze swoimi zaginionymi bliskimi. A wszystko dzięki pamiętnikowi otrzymanemu od pani Quenell - prawdopodobnie najstarszej nauczycielki w Wooden Barn. Ale więcej nie powiem!

Właściwie to nie wiem co myśleć o tej książce. Polecić czy nie polecić? Mimo, że kilka elementów podobało mi się, to raczej więcej sprawiało, iż chciałbym o tej powieści zapomnieć. Dlatego, oceńcie sami czy chcecie poznać "głęboką" książkę autorstwa pani Wolitzer, ja jednak odradzam. Po skończeniu możecie czuć, że tylko straciliście na nią czas. 

~ A. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.

Komentarze

  1. Czytałam, co prawda mam odrobinę inne zdanie o końcu tej książki - uznałam je za... oryginalne? Nie wiem, nie spodziewałam się czegoś takiego i choć może Jam wyszła trochę na wariatkę, to mimo wszystko sądzę, że dla osoby słabej psychicznie mogło to odrobinę wyglądać jak prawdziwa strata. Nie wiem. A Belzhar... tylko nazwa fajna, fo takiego wniosku dochodzę po głębszym zastanowieniu. Jednym słowem, nic takiego. Ale w gruncie rzeczy miło było spędzić przy tym trochę czasu :)
    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Początkowo w ogóle nie zwróciłam na tę książkę uwagi, późnej zaciekawiła mnie ona, a teraz znów mam dość mieszane uczucia. Pewnie przeczytam, gdy będę miała okazję ;)

    k-siazkowyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakieś 2-3 miesiące temu był taki BOOM na tę książkę, ale ja jej nie przeczytałam. Widzę że dużo nie straciłam, ale okładka to cudo! Miłego piątku :*

    PS. Czy tylko mi się wydaje, że dżem na okładce ma jakiś związek z imieniem bohaterki- Jam?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze do niedawna zastanawiałam się nad sięgnięciem po tę pozycję, jednak, skoro uważasz, że to strata czasu, a tego czasu nie mam ostatnio w nadmiarze, raczej odpuszczę sobie tę książkę.
    Pozdrawiam,
    Kalorka czyta

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tymi głównymi bohaterkami niestety tak jest, coraz częściej można trafić na takie irytujące dziewczynki... Tak, dziewczynki. Naprawdę, inteligencja większość z nich jest masakryczna. Choć może nie chodzi tu już o inteligencję - dziwne wybory, dziwne zachowania... No, wiesz przecież, o co chodzi! :D Faktycznie, okładka świetna. Lubię, kiedy ma duży związek z treścią.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online