#160 Lato koloru wiśni


Tytuł oryginalny: Kirschroter Sommer
Autor: Carina Bartsch
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 496
Książek w serii: Dwie
Cena z okładki: 34.90 zł
Ocena: 7/10

"Moja teoria, że mężczyźni przychodzą na świat z wadą mózgu, potwierdzała się z każdym dniem."

Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...

O Lecie koloru wiśni naczytałam się wiele dobrego na różnych blogach. Wszyscy wychwalali tę powieść, więc w końcu musiało dojść do tego, że i ja po nią sięgnę. 
Książka jest napisana naprawdę prostym językiem, dlatego czyta się ją szybko i przyjemnie. Właściwie to jej się nie czyta, ją się pochłania. Bardzo trudno przychodziło mi odrywanie się od lektury. Nie znaczy to jednak, że Lato jest nie wiadomo jak wspaniałe, bo nie jest. Książka jest przewidywalna, momentami nudnawa, ale mimo to coś trzymało mnie przy tej książce. To coś, a właściwie ktoś ma imię. 


"- Wiesz co? Gdyby w słowniku były obrazki, obok słowa "dupek" znajdowałoby się twoje zdjęcie.
- Wow - zaśmiał się -  Można by pomyśleć, że mnie nie cierpisz.
- Mogę tylko zasugerować, byś zaufał swojej intuicji."


Powieść ta nie wyróżnia się niczym od innych książek o miłości dla młodzieży. Mamy tu twardo stąpającą po ziemi bohaterkę, która ucieka od miłości, przystojnego oraz czarującego chłopaka i przyjaciółeczkę, którą bardzo chciałabym zabić. Kreacja bohaterów nie jest najlepsza, ale mamy przynajmniej jakieś podstawowe informacje o każdym z nich. Jednak autorka nie stworzyła ich na jedno kopyto. Każdy ma cechy charakterystyczne dla siebie i tylko dla siebie. 

Ogromną zaletą powieści jest humor. Ten, który znalazłam w powieści pani Bartsch idealnie trafił w mój gust. Jest on wredny, sarkastyczny, pełen drwin i cynizmu. Teksty bohaterów nie raz sprawiły, że się uśmiechnęłam. Naprawdę, warto przeczytać tę powieść chociażby dla żartobliwość, której jest tu bardzo dużo.


"- O co chodzi w tym filmie? – spytałam szybko, patrząc na telewizor, zanim on zdążył wpaść na absurdalny pomysł, że chciałabym z nim porozmawiać.
- Nie mam pojęcia (…). Kiedy chciałem zacząć go oglądać, ktoś zadzwonił do drzwi.
- Tak, można powiedzieć, że głupio wyszło."


Emely jest...trudna. Denerwująca, momentami nie do końca rozgarnięta. Udawała inteligentną oraz silną młodą kobietę, ale ta rola niezbyt jej wychodziła. Szczególnie denerwowała mnie, gdy na siłę starała ignorować Elyasa. Jej brak zaufania nie raz przyprawiał mnie o ból głowy. 
Do samego Elyasa nie mam żadnych zarzutów. On naprawdę starał pokazać się Emely z jak najlepszej strony. No, może nie zawsze mu wychodziło, ale liczą się chęci, prawda? 
A teraz przyszła pora na najgorszą, najbardziej irytującą postać. Mowa o "najlepszej" przyjaciółce Emely - Alex. Ta osoba to po prostu chodząca katastrofa. Niby uwielbia Emely, zawsze jest gotowa jej pomóc, a mimo to obchodzi ją tylko czubek jej własnego nosa. Gada tylko o sobie i zawsze robi na złość głównej bohaterce. Z tak pustą postacią dawno nie miałam do czynienia. 

O książce mam mieszane zdanie. Z jednej strony bardzo mi się podobała, ale z drugiej... Polecam tę powieść fanom romansów, bo miłośnicy fantastyki nie znajdą tu raczej nic dla siebie. Zakończenie Lata koloru wiśni jest załamujące i sprawiło, że muszę sięgnąć po drugi tom, dowiedzieć się jak potoczą się losy Emely. Ten list na końcu?! Co to w ogóle miało być? 

~ A.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina. 

Komentarze

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książkę, nieco mnie zniechęcają ci bohaterzy, ale chciałabym poznać tą historię.
    Mam nadzieję że niebawem mi się to uda.
    Pozdrawiam,
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może kiedyś ją przeczytam, ale nie zdarzy się to raczej w najbliższym czasie :) Chociaż może ta książka by mi się spodobała, kto wie? :D /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem po dwóch tomach i cieszę się, że już skończyłam :( Historia mogła być tak piękna, jednak została niepotrzebnie wydłużona, przez co staje się monotonna. Do tego bohaterowie, którzy zachowują się jak rozkapryszone nastolatki, a są przecież osobami dorosłymi... ja tego nie kupuje, bardzo mi przykro, bo mogło być naprawdę interesująco.
    Pozdrawiam Justyna z książko miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomimo tego, że nie jest to do końca mój ulubiony gatunek, to pokochałam tę książkę. Cytaty są wprost genialne i nie umiem się nie uśmiechnąć czytając!
    Buiaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach przeczytać tą książkę. Bardzo mnie ona ciekawi :).
    Pozdrawiam. ~ Julka ☺ ~
    Zapraszam na nową recenzję:
    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/01/recenzja-oddam-ci-sonce-autorstwa-jandy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam zamiar przeczytać w ferie, już nie mogę się doczekać ;D

    Fluff

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online