#163 Imperium Ognia


Tytuł oryginalny: An Ember in the Ashes
Autor: Sabaa Tahir
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 512
Książek w serii: Dwie
Cena z okładki: 39.90 zł
Ocena: 7/10

"Całe piękno gwiazd jest niczym, kiedy życie na ziemi jest tak podłe."

Laia należy do kasty Uczonych – w bezwzględnym Imperium tacy jak ona są zepchnięci na margines, stale inwigilowani i prześladowani. Aby ocalić brata oskarżonego o zdradę, dziewczyna wstępuje w szeregi buntowników i wyrusza ze śmiertelnie niebezpieczną misją do gniazda zła: zostaje niewolnicą w Akademii szkolącej najwierniejszych, najbardziej bezwzględnych żołnierzy Imperium. Jednym z nich jest Elias. Choć należy do wyróżniających się studentów , w jego sercu narastają wątpliwości, czy rola okrutnego egzekutora jest rzeczywiście tą, jaką chce odgrywać przez całe dorosłe życie. Przypadkowe spotkanie dwojga młodych ludzi nie tylko całkowicie odmieni ich losy, lecz także wstrząśnie posadami świata, w którym oboje żyją.

Ember in the Ashes jest bardzo popularną książką za granicą. Pojawia się u praktycznie każdego zagranicznego blogera czy vlogera. U nas, w Polsce, także ma rzesze fanów, którzy polecają powieść na prawo i lewo. Spodziewałam się czegoś super, ekstra, a jednak czuje się trochę zawiedziona. 



"Życie składa się z wielu momentów, które nic nie znaczą.A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia."


Początek książki jest istnym koszmarem. Niby coś się tam działo, ale jednocześnie kilka początkowych rozdziałów ciągnęło mi się w nieskończoność. Nuda. To słowo idealnie oddaje pierwsze kilkadziesiąt stron. Dopiero potem, mniej więcej w połowie akcja zaczęła przyspieszać i czytanie Imperium Ognia stało się prawdziwą przyjemnością. 

Świat wykreowany przez autorkę jest bardzo interesujący. Pełen niebezpieczeństw, okrutny, kierowany przez Imperatora. Nikt nigdy nie może poczuć się całkowicie bezpieczny. Niestety pani Tahir nie przywiązała dużej wagi do szczegółów na temat Imperium, więc ogólnie mówiąc, nie mamy zbyt wielu informacji na temat rodzinnego państwa Lai. Szkoda, mam nadzieję, że w następnych tomach autorka trochę się poprawi. 


"- Opowiedz nam jakąś historię. Coś strasznego. (...)
- Życie nie wydaje ci się wystarczająco straszne, dziewczyno?"


Główną bohaterkę polubiłam, ale na początku chciałam ją zabić. Była irytująca jak diabli. Płakała, płakała i - o zgrozo - płakała! Potem trochę dorosła. Dziewczyna nie raz wykazała się ogromną odwagą robiąc wszystko, by uratować ukochanego brata. Naprawdę mi  tym zaimponowała. Poza tym była bardzo, ale to bardzo silna. Nie fizycznie, ale psychicznie. Musiała wytrzymać w domu kobiety, która biła, torturowała, a nawet zabijała za najmniejsze przewinienie. I dała radę, ale wydarzenia, których była świadkiem zostawiły na niej swoje piętno. 

Elias królował w tej książce. Rozdziały dotyczące jego, "bezwzględnej" Maski znacznie bardziej interesowały mnie niż te o Lai. Chłopak pomimo tego, że wychował się w szkole gdzie nawet najmłodsi są w stanie zabić, a jego matka traktowała go jak śmiecia, jej największą porażkę to miał dobre serce. Elias miał także cięty język i nie bał się konsekwencji swoich czynów, jeśli chodziło o - na przykład - czyjeś życie.

"To nie ty mnie zabijasz, to ja wybrałem śmierć. Ponieważ wolę umrzeć niż stać się podobny do ciebie. Wolę umrzeć, niż żyć bez miłosierdzia, bez honoru, bez duszy."

Podsumowując książka była dobra, ale miała kilka wad. Czuję się trochę załamana, bo tak bardzo cieszyłam się na tę powieść, a wyszło jak wyszło. Mimo to zachęcam do jej przeczytania, bo może Wam spodoba się znacznie bardziej niż mi.

~ A.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat/Muza.

Komentarze

  1. Naprawdę mi się ta pozycja podobała! :)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy tak zachwalają, ale mnie jakoś do niej nie ciągnie, ale może się skuszę ;)

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też Laia wkurzała na początku, ale potem było ok. Co nie zmienia faktu, że książkę mogłabym czcić, bo jest świetna! Jezu, to jest boskie! Buziaki, Idalia :*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie spotkałam się z tą książką ani autorką i po przeczytaniu opisu raczej szybko to nie nastąpi... chyba nie moje klimaty ;)

    zaczarowana-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że na tę książkę jest jakiś ogromny szał :D
    Po recenzji bardzo chcę po nią sięgnąć i mam nadzieję, że mi spodoba się o wiele bardziej ;)

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się ona bardzo spodobała, chociaż faktycznie początek był nieco nużący ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Główna bohaterka na początku była dość nieznośna - z tym sie zgodzę, jednak trochę ją rozumiałam. Było mi jej żal i nawet nie wiem kiedy zaczęłam ją lubić. Eliasa pokochałam od pierwszych stron i uwielbiałam rozdziały z jego perspektywy! Trochę surowo oceniłaś jak dla mnie tę książkę.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę tą mam w najbliższych planach czytelniczych :), tak jest wychwalana, że muszę po nią sięgnąć.
    Pozdrawiam, Julka :)
    Zapraszam na nową recenzję:
    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/02/recenzja-powod-by-oddychac-czyli.html

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie nie byłam zafiksowana na jej punkcie. Chciałam ją przeczytać, ale nie jakoś natychmiast. Chyba nigdy nie spodziewałam się po niej czegoś wielkiego, ale może dzięki temu przyjemnie spędzę z nią czas, gdy tylko ją upoluję. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam teraz tak dużo do czytania, że tą książkę odpuszczę sobie bez żalu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online