#176 Alicja i uczta zombi


Tytuł oryginalny: A mad zombie party
Autor: Gena Showalter
Wydawnictwo: Harper Collins
Liczba stron: 416
Książek w serii: Cztery
Cena z okładki: 34.99 zł
Ocena: 8/10

Recenzja nie zawiera spoilerów do poprzednich części. 

Jestem coraz silniejsza, coraz więcej umiem. Mogę samą myślą sprawić, że z każdego zombi zostanie garść popiołu. Wygrałam kilka bitew z siłami zła, ale zapłaciłam za to wysoką cenę. Okazało się, że to jeszcze nie koniec wojny. Teraz musimy się zjednoczyć, bo gramy o najwyższą stawkę. Albo znów nauczymy się być ludźmi, albo przestaniemy istnieć. 

Po wydarzeniach z finału trylogii o Alicji czułam się...źle. Szczególnie przez drugą część książki, która wywołała u mnie tyle sprzecznych emocji. Kiedy dowiedziałam się, że ma zostać wydana czwarta część byłam wniebowzięta i nie mogłam doczekać się kontynuacji jednej z moich ulubionych serii. Teraz, po przeczytaniu mam do powiedzenia jedną rzecz: dlaczego nie ma piątego tomu? 

Książka podzielona jest na dwie perspektywy. Szrona - bohatera, który towarzyszy nam już od pierwszego tomu przygód Ali, oraz Millie - dziewczynie, której - krótko mówiąc - Szron nienawidzi. A dlaczego jej tak bardzo nie znosi? Żeby się dowiedzieć, musicie sięgnąć po poprzednie tomy. 
Styl pisania pani Showalter jak zwykle jest świetny. Język jest lekki, młodzieżowy. Poza tym, powieści tej autorki należą do grupy tych, które potrafią rozbawić czytelnika już po pierwszych stronach. Według mnie humor to ważny element książek, więc jak na razie same plusy. Akcja - tak jak w przypadku poprzednich części - pędzi nie dając nam ani chwili na oddech. 

W Alicji i uczcie zombi tytułowe zombi schodzą na dalszy plan. Cała powieść kręci się raczej wokół Szrona, który po wydarzeniach z trzeciej części zaczął staczać się w dół, nie dbając o nic i o nikogo. Jednak ważnym elementem jest także znajomość wcześniej wspomnianego bohatera oraz Millie. Z nienawiści zaczęła przekształcać się - jak się pewnie domyślacie- w miłość. I uroczyście mogę przyznać, że wolę Szrona z Millą niż z denerwującą oraz zapatrzoną w sobie Kat. 

Szron jest moim ulubionym bohaterem jeśli chodzi o twórczość pani Showalter. Twardy, ale jednocześnie gotowy poświęcić się dla przyjaciół. Camillę także polubiłam ze względu na jej przebojowy oraz dość trudny charakter. Dziewczyna jest niesamowicie silną i niezależną postacią, a takie osoby lubię w książkach/serialach najbardziej. Poza tym, mniej więcej w połowie powieści, dowiadujemy się kilku ciekawych faktów z życia tejże bohaterki. 

Jedyną rzeczą, której nie rozumiem i chyba nigdy nie będę w stanie zrozumieć to spolszczenie słowa zombie. Nie jest to nic szczególnie ważnego, a niektórzy mogą nawet nie zwracać na to uwagi, jednak mnie to odrobinę irytowało. Poza tym, okładka tej książki jest odpychająca i wieje tandetą. Z tomu na tom okładki są co raz brzydsze i nie mówię tylko o polskich wersjach, bo amerykańskie nie są wcale lepsze. 

Podsumowując, Alicja i uczta zombi jest godną kontynuacją serii o Ali. Wszystkie tomy Wam serdecznie polecam, bo według mnie twórczość pani Showalter jest warta przeczytania. Poza tym, miło było wrócić do historii, którą tak dobrze wspominam. 

~ A. 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins


Komentarze

  1. Muszę wreszcie sięgnąć po pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam dwa pierwsze tomy i bardzo mi się podobały. Z chęcią przeczytałabym trzeci i czwarty, ale niestety jeszcze nie są dostępne w bibliotece.
    Co do okładek - zgadzam się z Tobą są odpychające i tandetne.
    Pozdrawiam! :)
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że wiele osób wychwala tę serię, ale ja jakoś nie mogę się przemóc do zombie. A to wszystko za sprawą pewnego filmu, który całkowicie mnie do nich zraził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzy poprzednie dostałam w prezencie, nadal czekają na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na czytniku pierwszy tom. Bardzo chciałam go kiedyś przeczytać, ale potem mój entuzjazm przygasł i teraz jakoś nie umiem się przełamać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie - bardzo słaby tom. Pomysł na fabułę nadal mnie nie przekonuje, Szron jest spoko, ale te jego zmagania uczuciowe są nijakie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czwartej części jeszcze nie czytałam, ale nie mam jakiegoś szczególnego parcia, więc najprawdopodobniej sobie odpuszczę i poprzestanę na trójeczce :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online