#193 Cudowne tu i teraz


Tytuł oryginalny: The Spectacular Now
Autor: Tim Tharp
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 368
Książek w serii: Jedna (książka ta jest częścią serii Myślnik)
Cena z okładki: 36.90 zł
Ocena: 5/10

"Z największą powagą traktuję bycie niepoważnym."

Sutter Keely to rozrywkowy gość, który poderwie do tańca największego smutasa. W szkole daleko mu do orła, nie planuje studiów i prawdopodobnie spędzi większość życia, składając koszule w sklepie z męską odzieżą. Trudno. Ważne, że miasto jest pełne kobiet, a dobry alkohol potrafi sprawić, że życie jest absolutnie fantastyczne.
Pewnego ranka po nocnej balandze Sutter budzi się na obcym trawniku i poznaje Aimee. Aimee nie wie, o co chodzi w życiu. Aimee to towarzyska porażka. Aimee potrzebuje pomocy, więc bohaterski Sutterman podejmuje wyzwanie. Ma plan: pokaże jej, na czym polega dobra zabawa i puści ją wolno, gdy będzie gotowa żyć pełnią życia. Jednak okazuje się, że Aimee to dziewczyna inna niż wszystkie, które poznał do tej pory. Nie wiedząc kiedy i jak, Sutter zakochuje się po uszy. Do tego czuje, że po raz pierwszy w życiu ma wpływ na kogoś innego – może mu pomóc, ale może też go zniszczyć…

O tej książce dowiedziałam się już dobry rok temu. Opis mnie zaintrygował, ale opinie o powieści nie były najlepsze. Ale jako, że jestem sobą, musiałam przekonać się na własnej skórze czy Cudowne tu i teraz jest aż tak złe. No i co z tego wyszło? Raczej nic dobrego. 

"Nie, nie zamierzam niszczyć jej marzeń. Zrobi to za mnie prawdziwy świat i jego realia. Poza tym, właściwie nie ważne, czy faktycznie jej się uda. Marzenia służą innym celom. Ratują ci życie, kiedy toniesz w oceanie życia."

Na początku wszystkie wydarzenia strasznie się ciągnęły. Dopiero kiedy Sutter budzi się na obcym trawniku akcja zaczyna się rozkręcać. A musicie wiedzieć, że zanim dochodzimy do tego momentu, trzeba przebrnąć przez 94 strony niczego. Dosłownie. 
Bardzo nie podoba mi się styl pisania pana Tharpa. Jest chaotyczny, przez co można czasami nie zrozumieć o czym właściwie jest w danym momencie mowa. Poza tym, miałam wrażenie, że autor próbuje naśladować styl pisania Greena albo Quicka. Po co, człowieku? Po. Co. 

Główni bohaterowie to po prostu tragedia. Sutter, Aimee oraz ich znajomi denerwowali mnie bardzo, bardzo mocno. Zacznijmy może od  Suttera. Jest w ostatniej klasie, zawsze ma przy sobie kubek z 7-up'em doprawiony whisky lub wódką. Uważa się za Supermana dla wszystkich nieudaczników. Naprawdę chciałabym wiedzieć co autor miał w głowie albo czego się nałykał, że stworzył tak strasznego bohatera. 
Aimee nie jest lepsza. Mimo że jest kompletnym przeciwieństwem Suttera, denerwowała mnie równie mocno. Cicha, poukładana, nie potrafiąca powiedzieć słowa "nie" bez niepewności w głosie. Zachowywała się jak 13-latka z problemami. poza tym, jej naiwność mnie po prostu bolała. Serio, kilka razy uderzyłam się książką w głowę. 

"Jeśli naprawdę się czegoś chce, trzeba o to zawalczyć."

Ogólnie nie rozumiem jednej rzeczy. W opisie jest napisane: "Nie wiedząc kiedy i jak, Sutter zakochuje się po uszy...". Ja kompletnie nie zauważyłam tej "wielkiej miłości" Suttera do Aimee. To raczej dziewczyna kochała nastoletniego alkoholika nad życie. On raczej traktował ją jak kolejnego nieudacznika życiowego, którego musi uratować za wszelką cenę. 

Podsumowując, ta książka nie należy do najlepszych. Na pewno nie należy do tych, które zmienią Wasze życie, przez które nie będziecie mogli spać nocami. Raczej szybko o niej zapomnicie. Szkoda, że pan Tharp tak słabo wykreował bohaterów. Może gdyby Sutton nie był tak wkurzającym "dobroczyńcą", a Aimee zachowywałaby się jak na jej wiek przystało, ta powieść byłaby lepsza. Ale tego raczej się już nie dowiemy.

~ A. 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.

Komentarze

  1. Kiedyś obejrzała film i zdziwiłam się, że na jego podstawie na powstać książka. Film nie podobał mi się za bardzo, ale to chyba że nie lubię aktorów, którzy grali główne postacie. Nike mam w planach sięgać po tą powieść, a Twoja ocena mnie tylko upewnia w swojej decyzji.
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film też niezbyt nie zachęca, ale może kiedyś obejrzę...

      Usuń
  2. Oj, spodziewałam się znacznie lepszej lektury... W takim razie chyba odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też spodziewałam się czegoś znaczenie lepszego, no niestety, wyszło jak wyszło.

      Usuń
  3. A czytałam :) bardzo miła książka to była :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że mi się spodoba, ale nie...bohaterowie za bardzo mnie irytowali. Szkoda, bo pomysł jest bardzo dobry.

      Usuń
  4. Już od jakiegoś czasu chcę przeczytać tę książkę, żeby móc obejrzeć film (w myśl zasady: najpierw książka, potem film :D). Twoja negatywna opinia trochę mnie zniechęciła, ale pożyjemy, zobaczymy :) Pozdrawiam! /Klaudia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online