#200 Hopeless


Tytuł oryginalny: Hopeless
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 424
Książek w serii: Trzy
Cena z okładki: 34.90 zł
Ocena: 10/10


"O wiele łatwiej wieść życie, w którym nie pozostało ani odrobiny prawdziwego życia, niż ośmielić się powiedzieć "pieprzę to" i odejść."


Czasem odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa.
To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky, kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją i wzbudza w niej emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje trzymać się na dystans – wie, że Holder oznacza jedno: kłopoty. On natomiast chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona sama siebie. Od tego momentu życie Sky bezpowrotnie się zmienia.

Nigdy szczególnie nie ciągnęło mnie do książek Colleen Hoover. Dopiero kiedy nie miałam niczego innego do czytania zdecydowałam się sięgnąć po Hopeless. Szczerze mówiąc, spodziewałam się kolejnej żałosnej historii miłosnej dla nastolatek o zły chłopcu i grzecznej uczennicy. Ci co czytali wiedzą, jak bardzo się pomyliłam. A dla tych co nie czytali mówię: jestem cholerną idiotką.


"- Co tutaj robi brama? - dziwię się. - Dlaczego w takim razie zawsze przełaziliśmy przez ogrodzenie? 

Uśmiecha się przebiegle.
- Za każdym razem miałaś na sobie sukienkę - wyjaśnia. - Gdybyśmy weszli przez bramę, nie miałbym z tego żadnej zabawy."



Gdybym wiedziała, że ta książka będzie tak świetna, ściągnęłabym na czytnik ebooków od razu Losing hope oraz Szukajac kopciuszka. Ale nie wiedziałam bo jak już mówiłam, uważałam te powieść za denną historię miłosną. A ja nie lubię dennych historii miłosnych.

Colleen Hoover zaskoczyła mnie. I to nawet bardzo. Tak bardzo, że kiedy skończyłam tę powieść czułam się zdołowana. To było coś mniej więcej: stoisz na pasach, rozglądasz się, nic nie jedzie, więc wchodzisz na jezdnię i nagle uderza Cię samolot. Dokładnie.


"- Zakochiwać się. Szukałeś słowa mocniejszego od "lubić", ale słabszego od "kochać". Oto ono.

Śmieje się raz jeszcze, ale tym razem z ulgą. Obejmuje mnie i całuje.
- Zakochuje się w tobie, Sky - szepcze tuż przy moich ustach. - Strasznie się zakochuje."


Bohaterowie są świetnie wykreowani. Prawdziwi, nie płascy niczym ściana. No dobra, Sky była prawdziwa. Nie wydaje mi się, że na ulicy można spotkać kogoś pokroju Holdera. Ani w supermarkecie. Ani w lodziarni...Dobra,  nigdzie.


Historia opisana na stronicach Hopeless jest niezwykła. Smutna, tragiczna, ale jednocześnie fascynująca i szokująca. Właściwie, nie mogę wam nic powiedzieć, bo cokolwiek chciałabym napisać, wydaje mi się spoilerem. A wierzcie mi, że nawet mały spoiler może zepsuć wam radość z czytania tej powieści. 
Ogólnie moim zdaniem nie powinniście czytać nawet opisu.

Wszystko w tej książce łączy się w jedną, spójną całość. Nawet jeśli wydaje wam się, że tak nie jest, to tak jest. Wiem na swoim przykładzie.


"- I jesteś jedynym chłopakiem, jakiego kiedykolwiek miałam ochotę polizać.

- To dobrze. Bo ty jesteś jedyną dziewczyną, jaką kiedykolwiek miałem ochotę pokochać."



Okładka Hopeless jest...odpychająca. Przynajmniej dla mnie. Nie powinno się oceniać książki po okładce, no ale guys, bądźmy szczerzy - to nie jest ładne wydanie. Chyba mimo wszystko wolę amerykańską wersję.

Tego, co przeczytaliście powyżej, nie można nazwać recenzją. Jest to raczej niespójny tekst napisany przez rozemocjonowaną osobę, która właśnie skończyła genialną książkę. Jednak Hopeless jest tak świetne, że nie umiem słowami opisać jak wielkie wrażenie wywarła na mnie historia Colleen Hoover. 

~ A. 

Komentarze

  1. faktycznie słaba okładka. a sama książka może być, ale genialną to bym jej na pewno nie nazwała ;p takie czytadło

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam i byłam bardzo ciekawa recenzji osoby, która uważa ją za genialną powieść. Szukałam jakiś konkretnych argumentów w poście, ale niestety ich nie znalazłam. Co konkretnie spowodowało, że jesteś nią tak zachwycona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Styl pisania autorki jest świetny, akcja nie pędzi za bardzo, ale kiedy dowiadujemy się o przeszłości Sky, wszystko nagle przyspiesza. Do tego ilość opisów i dialogów jest - moim zdaniem - dobrze "wyważona", nie przepadam za książkami, których autorzy poświęcają całą stronę na opis drzewka czy kamyka. Sam pomysł na powieść także jest interesujący. Mnie osobiście książka bardzo się podobała, ale z tego co wiem, wiele osób jest nią zawiedziona. Taka argumentacja Ci wystarczy?

      Usuń
  3. A ja szczerze powiem, że mnie ta książka nie powaliła na kolana. Historia Sky i Holdera nie zawładnęła moim sercem i uważam ją za naprawdę średnią. Jedynym zaskakującym elementem była przeszłość Sky - ale generalnie, z żadnym bohaterem się nie zżyłam :P
    Za to "Maybe Someday" tej samej autorki pokochałam bezgranicznie =D
    Pozdrawiam serdecznie ;)
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach tę książkę. Z tego co słyszałam jest naprawdę świetna, więc mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się ją przeczytać :D

      Usuń
  4. Powiem szczerze, że książka mi się podoba, ale nie zachwycam się nią aż do tego stopnia. Historia mnie wciągnęła, nawet wzruszyła, ale czegoś mi tu zabrakło... Albo po prostu się czepiam. :D

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie same emocje towarzyszyły mi po przeczytaniu książki. Niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nareszcie, ktoś kto kocha tę książkę tak mocno jak ja! :D

      Usuń
  6. Uwielbiam "Hopeless"!! I w ogóle książki Coleen Hoover!!! Są genialne <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam, ale wiem, że jak tylko będę miała okazję, bezapelacyjnie i bezgranicznie się zakocham. Książkami Pani Hoover nie można się zawieść. Ze mną jest inaczej, bo mi polska okładka podoba się najbardziej spośród większości wydań, jakie widziałam.
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo spodobało mi się Hopeless, które przeczytałam ponad rok temu. Cudowna historia i przede wszystkim niesamowity język autorki. A jednak na mnie większe wrażenie wywarło "Morze Spokoju", po którym byłam dosłownie zdruzgotana i oderwana od rzeczywistości.
    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, ze mnie nie za bardzo zachwyciła ta książka już bardziej podobała mi się druga cześć. Jednak co raz bardziej przekonuję się do twórczości tej autorki no i może przeczytam wszystkie jej książki.
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej serii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online