#203 Never never


Tytuł oryginalny: Never never
Autorki: Colleen Hoover, Tarryn Fisher
Wydawnictwo: Moondrive
Liczba stron: 300
Książek w serii: Trzy (zawiera tomy 1-3)
Cena z okładki: 39.90 zł
Ocena: 9/10


"Powiedziałam, że trzeba zaufać instynktowi. Nie sercu, bo bywa, że oszukuje, i nie głowie, bo za bardzo opiera się na logice."

Nie kocham cię.
Nic a nic.
I nie pokocham.
Nigdy, przenigdy.
Czasem wspomnienia mogą być gorsze niż zapomnienie. Charlie i Silas są jak czyste karty. Nie wiedzą, kim są, co do siebie czują, skąd pochodzą ani co wydarzyło się wcześniej w ich życiu. Nie znają swojej przeszłości. Pomięte kartki, tajemnicze notatki i fotografie z nieznanych miejsc muszą im pomóc w odkryciu własnej tożsamości.
Ale czy można odbudować uczucia? Czy można chcieć przypomnieć sobie… że ma się krew na rękach? A jeśli prawda jest tak szokująca, że tylko zapomnienie chroni przed szaleństwem? Umysły Silasa i Charlie pełne są mrocznych tajemnic.
On zrobi wszystko, by wskrzesić wspomnienia.
Ona za wszelką cenę chce je pogrzebać.
Nigdy nie zapominaj, że to ja jako pierwszy cię pocałowałem.
Nigdy nie zapominaj, że będziesz ostatnią, którą pocałuję.
I nigdy nie przestawaj mnie kochać.
Nigdy…


W swoim życiu przeczytałam tylko dwie książki Colleen Hoover. Jednak kiedy tylko skończyłam Hopeless zapragnęłam zapoznać się ze wszystkimi powieściami tej autorki. Na pierwszy ogień poszło Never never - książka napisana w duecie z Tarryn Fisher. 


"Jestem w ostatniej klasie. Nazywam się Silas Nash. Moja dziewczyna ma na imię Charlie. Gram w futbol. Wiem, jak wygląda meduza."


Zacznijmy może od pochwał nad powieścią Hoover oraz Fisher. Ich style są wręcz identyczne co w przypadku tej książki jest dużą zaletą. Cała historia łączyła się w całość i w żadnym stopniu nie odczułam, iż Never, never pisały dwie, różne osoby. A musicie wiedzieć, że po przeczytaniu Will Grayson, Will Grayson raczej staram się unikać powieści pisanych przez więcej niż jednego autora.

Sięgając po tę powieść nie spodziewałam się, że zmiażdży mnie ona tak bardzo. Że jeszcze bardziej zaogni piętno, które zostawiło po sobie Hopeless. Pomysł jest genialny. Na początku byłam lekko zdezorientowana. Jak to możliwe, iż z dnia na dzień ktoś stracił pamięć. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem wszystko nabierało sensu i łączyło się w jedną, perfekcyjną całość. No, tylko jeden element mi nie do końca pasował, ale o tym niżej. 


"- Myślisz, że zawsze byłaś dla mnie taka wredna? - pytam.

Patrzy na mnie ponad maską auta i kiwa głową.
- Założę się, że tak. Pewnie masz skłonności cierpiętnicze.
- Raczej masochistyczne - mruczę pod nosem."



Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Mają zarówno wady, jak i zalety. Różnią się od siebie bardzo, ale jak to mówią, przeciwieństwa się przyciągają. Silas jest miłym, słodkim facetem, po uszy zakochanym w swojej dziewczynie. Charlie natomiast to nastolatka, która po złych przeżyciach stała się wredna dla wszystkich wokół. W tym dla Silasa. 
Dziewczyna strasznie denerwowała mnie swoim stylem bycia, jednak pod koniec można było zauważyć w niej bardzo dużą zmianę. Na dobre oczywiście.

Epilog jest dla mnie czymś kompletnie zbędnym w tej książce. Dopiero kiedy za drugim razem się w niego wczytałam, zrozumiałam o co chodziło autorkom. Nie jest to nic wadzącego, ale jednocześnie nie wprowadza niczego nowego do historii. 


"Wydaje mi się, że lepiej będzie się nam spało, jeśli się przytulimy. To, że się nie przytulamy, sprawia, że cała ta sytuacja jest jeszcze bardziej krępująca."


Okładka Never never jest przepiękna. Bardzo dobrze, że wydawnictwo postanowiło zachować oryginalną oprawę. Chociaż z tego co widziałam, każda nowelka (książka ta tak naprawdę składa się z trzech opowiadań, które w Stanach zostały wydane osobno) ma zupełnie inną okładkę. Ale każda z nich bardzo mi się podoba. 
Źródło
Na zakończenie, nie pozostało mi nic innego jak polecić Wam tę powieść bardzo serdecznie. Opowiada ona o nastoletniej miłości, która może być czymś znacznie więcej niż szczenięcym zauroczeniem. Myślę, że spodoba się także nieco starszym czytelnikom, nie tylko nastolatkom. 

~ A. 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. 

Komentarze

  1. Wkrótce przeczytam :) Czekam na tę książkę w ramach Book Touru. Przyznam, że nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi zakończenie kompletnie się nie podobało - to się, według mnie, autorkom nie udało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja właśnie ja przeczytałam... I nie do końca rozumiem o co chodziło autorką na końcu epilogu... może ktoś mi to wytłumaczyć???? I szkoda że nie wspomniały na końcu nic o rodzeństwie 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online