Jak przeżyć i nie zwariować



Jesień to pora roku przeze mnie szczerze nienawidzona. W przeciwieństwie do innych, nie widzę nic pięknego we wszędzie walających się liściach. Po pierwsze, liście są agresywne oraz można się przez nie przewrócić. Po drugie - trzeba porzucić letnie ciuszki i codziennie rano zamieniać się w wielkie burrito smutku. No ale przecież nie ma pogody idealnej. W lato za ciepło, w zimę za zimno i tak dalej. Dzisiaj jednak postanowiłam podzielić się z Wami moimi sposobami na przetrwanie jesieni. Nie będą one może jakoś bardzo odkrywcze, bo pewnie część z Was także z nich korzysta, ale who cares. 


1. Świeczki, lampki i inne pierdoły.

Osobiście uwielbiam lampki choinkowe. Świeczki również, ale lampki to moim zdaniem jeden z najlepszych wynalazków ludzkości (pff, po co ludziom jakieś tam koło skoro mogę mieć lampki). Dodają one takiej magicznej atmosfery pomieszczeniu, w którym je powiesimy. Ja swoje mam powieszone cały rok nad biblioteczką. W końcu nie wiadomo kiedy jesienna chandra zaatakuje.

Co do świeczek: je także uwielbiam. Miałam ich całkiem sporo, jednak moje ulubione to te z Ikei. Tak, z Ikei. Są tanie i nie pachną aż tak mocno jak - na przykład - świece od Yankee Candle, których zapach jest dla mnie zdecydowanie za mocny i wywołuje bóle głowy. Ale jak kto lubi.

2. Disney 
Urodziłam się w pokoleniu Disney'a i nadal kocham bajki tej wytwórni. W końcu nie można być za starym na Disney'a. To jest równie możliwe co ja rozumiejąca rozszerzoną chemię, czyli po prostu nie możliwe. Moimi ulubionymi bajkami zdecydowanie są: Król Lew, Mój brat niedźwiedź, Gdzie jest Nemo?, Kubuś Puchatek. Oczywiście nie zamykajmy się tylko na Disney'a. DreamWorks także ma genialne filmy takie jak znany wszystkim Shrek czy Madagaskar. 


3. Seriale

Ukochany serial może zdziałać więcej niż...coś. Nie wiem co. To zależy od prywatnych preferencji człowieka. Ja na przykład w piątki, soboty i niedziele robię sobie mini maratony serialowe. Aktualnie od nowa oglądam American Horror Story (moja opinia o serialu TU), a jak tylko skończę Coven to mam zamiar dokończyć pierwszy sezon Scream Queens. A wiecie co zaczyna się za kilka dni...? Mój ukochany Teen Wolf. Nareszcie!

4. Kawa (i jedzenie, ale kawa ważniejsza) 
Jedzenie jest jedną z najlepszych rzeczy na świecie. Szczególnie słodycze. Ja na przykład bardzo lubię żelki misie od Haribo. Ale nie, nie mam ogromnej potrzeby jedzenia ich tonami codziennie każdego dnia mojego życia. Po prostu je lubię. Inna sprawa jest z kawą. Otwarcie mówię, że jestem uzależniona od kawy. Dzień bez kawy to dzień stracony.
Jeśli wróciliście po ciężkim dniu ze szkoły, pracy bądź uczelni, a po drodze zostaliście zaatakowani przez wszechobecne liście i typową dla jesieni mżawkę, to polecam zrobić sobie coś dobrego do jedzenia oraz picia, a następnie włączyć ulubiony serial/film. Bo kto Nam zabroni odrobiny przyjemności?

5. Muzyczka
Muzyka to coś co kocham bardzo. Moimi ulubionymi zespołami są Nirvana, Twenty One Pilots, Imagine Dragons, The Neighbourhood, My Chemical Romance. 
Jesienią i zimą słucham muzyki zdecydowanie częściej niż w inne pory roku. Zawsze tak było i jakoś nie widzę zmian w najbliższym czasie. 

Więc tak, wydaje mi się, że to dzięki tym rzeczom jeszcze żyję. Oczywiście, książek nie wymieniam, bo chyba każdy z Was dobrze o nich wie. 
Jakie są Wasze sposoby, by przeżyć? 

~ A.

Komentarze

  1. Przydatne sposoby. :) Ja właśnie miałam się uczyć, ale zobaczyłam "Piękną i Bestię" w telewizji i zrobiłam sobie maraton...
    Też czekam na Teen Wolfa! Piąteczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo Teen Wolf to życie <3 Też miałam się uczyć, ale no jakoś mi nie po drodze XD

      Usuń
  2. Nie lubię kawy :P U mnie tę funkcję pełni herbata!
    Oj, u mnie też jesień wiąże się z chandrą, rozbiciem psychicznym i zmęczeniem...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online