#214 Szóstka wron


Tytuł oryginalny: Six of Crows
Autor: Leigh Bardugo
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 496
Książek w serii: Dwie
Cena z okładki: 39 zł
Ocena: 10/10

"Żadnych żałobników.  Żadnych pogrzebów."

Sześcioro niebezpiecznych wyrzutków.
Jeden niewykonalny skok. 

Przestępczy geniusz Kaz Brekker otrzymuje ofertę wzbogacenia się ponad wszelkie wyobrażenie – wystarczy w tym celu wykonać zadanie, która z pozoru wydaje się niewykonalne: 
– włamać się do niesławnego Lodowego Dworu (niezdobytej wojskowej twierdzy)
– uwolnić zakładnika (a ten może rozpętać magiczne piekło, które pochłonie cały świat)

– przeżyć dostatecznie długo, żeby odebrać nagrodę (i ją wydać)
Kaz potrzebuje ludzi wystarczająco zdesperowanych, żeby wraz z nim podjęli się tej samobójczej misji, oraz dostatecznie niebezpiecznych, żeby ją wypełnili. Wie, gdzie ich szukać. Szóstka najbardziej niebezpiecznych wyrzutków w mieście – razem mogą być nie do zatrzymania. O ile wcześniej nie pozabijają się nawzajem.

Leigh Bardugo możecie kojarzyć z jej Trylogii Grisza. Ja jej nie czytałam, ale mam  ją w planach tak samo jak milion innych książek. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać tę serię jeszcze w tym życiu, bo słyszałam bardzo dużo pochlebnych opinii. 

"- W jaki sposób najłatwiej ukraść człowiekowi portfel? 

- Przyłożyć mu nóż do gardła? - zapytała Inej. 

- Pistolet do głowy? - powiedział Jesper. 
- Wrzucić mu truciznę do kubka? - zaproponowała Nina. 
- Wszyscy jesteście okropni - obruszył się Matthias. 
Kaz przewrócił oczami. 
- Najłatwiej ukraść człowiekowi portfel, mówiąc mu, że zamierzacie ukraść mu zegarek."


Wydaje mi się, że pani Bardugo słynie ze swojego stylu pisania, który podobno jest niesamowity (przynajmniej tak głoszą amerykańskie "jutuby"). I może na początku byłam nieco sceptycznie nastawiona do tej Jej "niesamowitości", to teraz mogę tylko przyznać, że styl pisania tej kobiety jest naprawdę genialny. 
Świat wykreowany przez Leigh jest magiczny i urzekł mnie w 100%. Autorka ma rzadko spotykany w obecnych czasach dar do opowiadania historii. Nawet ta ogromna liczba opisów mi nie przeszkadzała. 

Ogromną zaletą Szóstki wron są cytaty. Dawno w żadnej książce nie zaznaczyłam ich takiej ilości. Myślę, że to właśnie one są moja ulubioną częścią całej powieści (co z jednej strony jest strasznie głupie,  bo przecież teoretycznie każde zdanie znajdujące się w tej książce mogłoby być cytatem, więc ogólnie rzecz ujmując cała ta książka jest moją ulubioną częścią). 

"Kiedy wszyscy myślą, że jesteś potworem, nie musisz marnować czasu na popełnianie każdej potworności."

Bohaterowie - podobnie jak świat przedstawiony - są wykreowani genialnie. Pewnie osób, które czytały tę książkę nie zdziwi fakt, że moim absolutnie ulubionym bohaterem aka nowym mężem został Kaz. Jest to typ postaci, który po prostu uwielbiam - nie ma duszy/serca, ogólnie człowiek-zagadka. Czasami chciałam go zabić, no ale przez większość czasu go kochałam. 
Kolejną postacią, której warto poświęcić czas jest Inej. Dziewczyna przeżyła naprawdę dużo w swoim stosunkowo krótkim życiu, ale mimo wszystko była - moim zdaniem - najsilniejsza ze wszystkich. 
Poza tym byli jeszcze: Matthiew - druskelle; Nina - grisza; Jesper - spec od broni i Wylan - ktoś w rodzaju zakładnika. 

"- To niezgodne z naturą, żeby kobiety walczyły.

- To niezgodne z naturą, żeby człowiek był równie głupi, jak wysoki, a jednak proszę, stoisz tutaj."


Jestem taką trochę sroką i lubię ładne okładki. A - jak pewnie widzicie - Szóstka wron jest przepiękna. Czarne strony, a właściwie ich grzbiety, są czymś raczej rzadko spotykanym w naszym kraju, co czyni tę książkę jeszcze bardziej wyjątkową. Poza tym okładka równie jest zachwycająca i do tego twarda (!). Wydawnictwo MAG naprawdę się postarało. 

Szóstka wron to świetna historia, która jest powiewem świeżości na polskim rynku wydawniczym. Jej zakończenie nie jest zbyt przyjemne, a właściwie to czuję się lekko zniszczona psychicznie, jednak dzięki niemu jeszcze bardziej nie mogę doczekać się drugiego tomu - Croocked Kingdom. 

~ A. 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MAG.

Komentarze

  1. Nie moje klimaty, ale za to narzeczonemu bardzo by się to spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może w święta uda mi się ją w końcu przeczytać *_*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Hi. I'm dead. Wanna hook up?"

"Whatever the hell we want."

#148 Girl Online